Sprawdzona recepta na to jak poczuć się lepiej – czy w ogóle jest to możliwe?
Krótka historia
„No nie!” – Rafał pluje sobie w brodę – „Kolejny raz to samo! A przecież miało być tak pięknie. Wszystko wcześniej zaplanowałem i porządnie przygotowałem się do tej prezentacji. Zebrałem potrzebne materiały. Ba, nawet ćwiczyłem kilkukrotnie przed żoną i przed lustrem moją przemowę. Miało pójść gładko jak po maśle – chciałem w końcu zabłysnąć przed szefem. I co z tego wyszło? Kompletna klapa. Jak tylko zacząłem mówić do zarządu, to nagle pustka w głowie, a głos automatycznie zaczął mi drżeć. Panika! Stres! Paraliżujący strach! Od razu zacząłem myśleć o tym jak prezentuję się w oczach wszystkich członków zarządu. To mnie przerastało – nie potrafiłem skupić się na temacie prezentacji. W głowie tylko brzmiało mi: „Co oni sobie o mnie pomyślą?”, „Na pewno zauważyli moje zdenerwowanie!” „Uważają mnie za: nieprofesjonalistę, tępaka, głupca (szereg obraźliwych określeń przemknął mi przez myśli), który nie potrafi nawet zaprezentować wyników sprzedaży swojego działu”. Nerwowy tik prezesa. I ten wzrok całego zarządu, najpierw zdumiony, oburzony, jeden spogląda na drugiego, a później znudzony i chyba zażenowany. „Jestem pogrążony.” Przegrałem.
No ale przecież wiedział jak to się skończy
„Najgorsze jest to, że tuż przed samym spotkaniem wiedziałem, że tak będzie, że to znowu tak się skończy!” I w tym zdaniu tkwi gwóźdź do trumny, który Rafał sam sobie wbił. Mianowicie czarnowidztwo – przewidywanie możliwie najgorszych rozwiązań. Nie spodziewał się i nie wyobrażał sobie jak triumfalnym krokiem wychodzi z zebrania zarządu, po naprawdę udanej prezentacji. On już przed spotkaniem wiedział, był pewien, że to nie może się dobrze zakończyć. Pewnie takich Rafałów jest wielu wśród Nas. Czy jest jakaś skuteczna recepta?
Co zatem zrobić, jeśli mamy podobny problem?
1. Po pierwsze napisz, co wywołuje w Tobie niepokój.
2. Zanotuj, jakie myśli pojawiają się i towarzyszą temu zdarzeniu. Prawdopodobnie przewidujesz negatywne rezultaty tej sytuacji.
3. Takie automatyczne negatywne myśli oznacz jako czarnowidztwo (bywa tak, że samo ich nazwanie odbiera im moc).
4. Znajdź ripostę, rozwiązanie pomagające unieszkodliwić negatywną myśl np. „wierzę, że dobrze mi pójdzie, ponieważ solidnie się przygotowałem”, „jeśli zaczną się ze mnie śmiać, to będę się śmiać razem z nimi – tym samym pokażę, że mam do siebie dystans”.
5. Przewiduj możliwie najlepsze rozwiązania.
6. Zastosuj wizualizację – zamknij oczy i wyobraź sobie, jak będziesz wyglądał i czuł się, gdy taka sytuacja zakończy się sukcesem. Zobacz, jak dumnie kroczysz po swoim biurze, rozpoznawaj różne elementy, szczegóły znajdujące się w nim oraz pozytywne reakcje innych osób.
Czujesz zmianę? Odczuwasz mniejszy stres i strach?
Z takim przygotowaniem i pozytywnym nastawieniem o wiele łatwiej przyjdzie Ci wygłoszenie prezentacji, przemówienia czy publiczne wystąpienie. Warto nad tym pracować pamiętając, że nie ma jednego, uniwersalnego antidotum na stres przed wystąpieniami. Na każdego działa coś innego dlatego warto przetestować wiele sposobów, aby wiedzieć co w naszym przypadku sprawdza się najlepiej.