Jeśli pożyczamy pieniądze – warto to wiedzieć.

Podejmując decyzję o powierzeniu komuś swoich pieniędzy, częściej kierujemy się jego wyglądem niż reputacją – wynika z analizy opublikowanej w piśmie „PLoS One”.

Twarz a poziom zaufania

Brytyjsko-amerykański zespół naukowców przeprowadził serię eksperymentów, które miały sprawdzić, czy i w jaki sposób wygląd danej osoby wpływa na poziom zaufania. Badacze stworzyli 20 par twarzy o cechach, które według nich mogą wzbudzać największe i najmniejsze zaufanie.

Uczestnicy badania w (grze komputerowej) otrzymywali pewną sumę pieniędzy, którą później musieli zainwestować. Pieniądze miały być powierzone osobom, których twarze pojawiały się na ekranie komputera.

Okazało się, że 13 spośród 15 osób inwestowało więcej pieniędzy, gdy cechy twarzy powiernika wzbudzały większe zaufanie. Była to wystarczająca informacja, by badani spodziewali się większych korzyści z inwestycji.

Podczas drugiego eksperymentu uczestnicy otrzymali informację na temat reputacji powierników. Co się okazało, twarze budzące zaufanie zyskały więcej klientów, pomimo że ich reputacja nie świadczyła o nich najlepiej.

Twarz budząca zaufanie jest więcej
warta niż reputacja.  Przynajmniej
gdy wydajemy wirtualne pieniądze.

Badacze swoje badania podsumowują stwierdzeniem, że wiarygodność jest wciąż jedną z najważniejszych cech regulujących interakcje społeczne i biznesowe. Są również przekonani, że instynkt odgrywa znaczącą rolę w naszym codziennym funkcjonowaniu.

Jestem ciekaw czy podobne zachowanie pojawiłoby się gdyby to nie były wirtualne pieniądze. Z pewnością jednak warto wziąć te informację pod uwagę projektując np. działanie firmy pożyczkowej.