Widziałem ostatnio nagranie jednego człowieka. Zapraszał na wydarzenie w którym uczestniczył. Nagranie jak nagranie, zwykłe, bardzo poprawne. Jednak to jak ludzie je odebrali było jeszcze ciekawsze.
Osoby, które go oglądały mówiły: Ma coś magicznego w sobie. Jak on pięknie mówi. Niezwykły!
Ludzie się nim zachwycali.
Zwracali uwagę na to jak ładnie mówi i patrzy w kamerę. Robił jeszcze coś innego, coś co było dopełnieniem. Coś co powodowało, że przyciągał uwagę dłużej. Na dużo dłużej. Część z tych osób nawet nie zdawała sobie sprawy co to było, że roztaczał taki urok.
Więc co on takiego robił, co powodowało, że zwracał uwagę na siebie. A właściwie czego nie robił? Nie mrugał.
Jak to? Czy to, że nie będziesz mrugać spowoduje, że ludzie się w Tobie zakochają? Że będziesz odnosić sukces?
Trochę tak, rzadsze niemruganie może Ci w tym trochę pomóc.
O czym warto pamiętać, gdy jesteśmy zestresowani, robimy to częściej, gdy przyswajamy informacje – rzadziej. Badania dowodzą, że osoby oglądające ten sam film, mrugają w tym samym momencie. Jednak na ten moment nie jesteśmy w stanie jeszcze wyjaśnić przyczyny tego zjawiska.
Z pewnością jeśli będziesz mrugać trochę rzadziej, jest ciut większa szansa, że to co mówisz zostanie odebrane jako trochę bardziej wiarygodne.
Podobno jeden z głównych składników sukcesu Elizabeth Holmes, najmłodszej miliarderki na świecie, polegał na tym, że jak mówiła do kogoś to bardzo rzadko mrugała.
Oczywiście, jej kariera zakończyła się skandalem, bo okazało się, że skuteczność testów krwi jej firmy, potwierdzona przez niezależne badania oscylowała w okolicach 12%. Nie warto więc wykorzystywać tych sposobów do oszustwa.
Jednak to, na co warto zwrócić uwagę, to wzmocnienie swojego przekazu poprzez niewielkie ograniczenie mrugania. Dlatego jeśli wiesz, że to co masz do zaprezentowania jest bardzo wartościowe i prawdziwe, warto nauczyć się mrugać rzadziej.
Często się zdarza, że projekt, propozycja czy produkt jest naprawdę dobry, ale bez skuteczności w przekonywaniu innych – będzie Ci trudniej.
Patrz w oczy, aby budować relację
Jeśli jesteśmy przy oczach, to warto w nie patrzeć. Nauczyć się w nie patrzeć. Z oczu wyczytujemy różne emocje. Najczęściej tak jest, że to na co patrzymy nas interesuje, prawda?
Dlatego jeśli, ktoś patrzy na nas, mamy większe poczucie, że interesuje się nami i tym co mamy do powiedzenia. Czujemy się ważniejsi.
Pamiętaj, że każdy lubi być w centrum uwagi. Dosłownie każdy. To co nas różni między sobą, to intensywność tej uwagi.
Zdaję sobie sprawę, że dłuższy kontakt wzrokowy, nie zawsze jest komfortowy. Szczególnie jeśli patrzy na nas osoba, która jest obca. Także w sytuacji wystąpień publicznych nawiązanie kontaktu wzrokowego może być trudniejsze.
Patrząc sobie w oczy zaczynamy działać w sposób bardziej uczciwy i stajemy się większymi altruistami. Zbadała to Nathalie George z Francuskiego Instytutu Mózgu w Paryżu. Amnesty International w 2016 roku przeprowadziła eksperyment, który polegał na tym, że nieznajome osoby zostały połączone w pary. Europejczyk i uchodźca. Mieli się na siebie patrzyć przez 4 minuty. Po tym doświadczeniu osoby mówiły, że czują większą wzajemna więź, są jakoś podobne do siebie, pojawiła się sympatia.
Dokładnie to samo wcześniej twierdził psycholog Artur Aron, który twierdził, że dłuższe patrzenie sobie w oczy powoduje zbudowanie więzi.
W tej sytuacji proszę Cię o jedno. Patrz w oczy a nie między oczy, tak jak radzą niektóre podręczniki. Jest to jedna z gorszych rad, jakie mogły się pojawić i często jest powielana, ze szkodą dla każdego.
Co interesujące. Nie da się patrzeć jednocześnie w dwoje oczu. Naturalnie patrzymy w jedno a później przeskakujemy na drugie oko. To przeskakiwanie pomiędzy oczami powoduje, że czuje się większe zaangażowanie. Dlatego rób tak jak jest naturalnie. Nie kombinuj.
Czemu kontakt wzrokowy jest czymś bardzo ważnym w biznesie?
Gdy uczę ludzi patrzeć sobie w oczy, ludzie mówią, że zaczynają się lubić. Czują większe zrozumienie. Stają się sobie bliższymi. Wiem jak to brzmi, uczyć ludzi patrzenia w oczy? Serio? Gdy jednak nauczysz się tego i stanie się to dla Ciebie naturalniejsze. Ludzie zaczną Ci bardziej ufać.
Uczysz się dzięki temu nawiązywać głębszą więź. Oczywiście jeśli twoim biznesem jest sprzedawanie bułek klientom, głębsza więź nie jest tym co jest najistotniejsze. W wielu branżach zaufanie będzie się liczyło. Pamiętaj, że biznes robią ludzie. Więc jeśli będzie łatwiej Ci się z nimi dogadać, polubią Cię a efekty będą lepsze.
Mówisz, że w biznesie liczą się wyniki. Dobrze! W 1974 roku przeprowadzono eksperyment w którym sprawdzano w której sytuacji autostopowicze złapią okazję szybciej. gdy będą się patrzeć w oczy pojawiającemu się kierowcy czy gdy będą się patrzeć w bok. Chyba nie trzeba mówić, że więcej osób łapało stopa gdy patrzyli się w oczy.
Patrząc się w oczy twoja szansa w biznesie rośnie.
Brak symetrii – mniejsza siła i atrakcyjność
Twarze bardziej symetryczne są odbierane jako ładniejsze. Jeśli ktoś jest ładniejszy ludzie częściej go lubią, budzi przyjemne skojarzenia, a społecznie uważamy go za inteligentniejszego.
Dlatego warto zadbać o jak największą symetryczność.
Twarz symetryczna
Warto pamiętać, że pewnych rzeczy nie uda nam się w ogóle zmienić. Nie mamy symetrycznych twarzy. Nie istnieje człowiek o symetrycznej twarzy. Jednak już od wieków dążymy do tego aby tak się stało.
Jednym ze sposobów jest makijaż. Dzięki niemi możemy poprawić pewne niedoskonałości. Zawsze jedno oko będzie trochę większe a drugie trochę mniejsze. Makijaż, jako rozwiązanie, świetnie się do tego nadaje. (Szczególnie dla kobiet, mężczyźni w naszej strefie kulturowej mają ograniczoną możliwość korzystania z tego rozwiązania.)
Jednak już za pomocą makijażu jest trudniej zmienić asymetrię kącików ust. (jeden kącik jest wyżej, a drugi niżej) Na szczęście można to trochę poprawić za pomocą ćwiczeń, które wykonywane regularnie ustawią usta tej samej linii.
Symetryczna postawa
Także większa symetria w ciele powoduje, że wyglądają one lepiej, pewnie. Jedno z ramion jest podniesione wyżej od drugiego, mamy wrażenie zachwiania. Taka postawa wygląda na mniej stabilną. Jeszcze bardziej jest to widoczne gdy ciężar ciała jest przeniesiony tylko na jedną nogę.
Dlatego jeśli mówisz o jakiejś ważnej sprawie, stój stabilnie na dwóch nogach. Dzięki temu gdy będziesz mówił Twoje słowa będą wyglądały jako bardziej stabilne.
9 rzeczy, które utrudniają bycie wiarygodnym
zestawienie wizualne
Wyeliminuj zbędne napięcia
Spięte ciało
Zaciśnięta żuchwa
Jeśli masz zaciśniętą żuchwę, nie tylko głos będzie brzmiał gorzej. A to jak głos wpływa na wizerunek możesz przeczytać w artykule Wzmocnij głos a wzmocnisz siebie.
Długotrwałe napięcie w żuchwie powoduje, że wygląda się jakby się było nastawionym agresywnie do innych. Nie wiem jak Ty ale ja nie mam ochoty współpracować z osobami, które w taki sposób wyglądają. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, gdyż nie dostrzegamy tego napięcia. Przyzwyczajamy się do niego.
Dopiero gdy się rozluźnimy poczujemy zmianę. Doświadczymy jak napięcie wpływało na komfort życia i kontaktów z innymi.
Te napięcia wpływają na nawiązywanie nowych kontaktów.
Nie sprawiam dobrego pierwszego wrażenia – mówią niektórzy. Tak, to może się zgadzać. Dopiero z biegiem czasu, gdy się ich poznaje uczymy się, że zaciśnięta żuchwa czy podniesione ramiona, o których za chwilę, nie muszą być negatywnym sygnałem.
Podniesione ramiona
Widzisz czasem ludzi, którzy mają podniesione ramiona? Ja widzę ich całe mnóstwo. Powiesz, że to tylko wygląd. Fanaberia. Tak, do momentu gdy dowiesz się jak wiele informacji one mówią o Tobie.
Kiedy podnosisz ramiona?
- Kiedy zastygasz w przerażeniu
- Kiedy przygotowujesz się do ataku
- Kiedy się chronisz
Długotrwałe wystawienie na różne bodźce powoduje, że ten ślad w ciele pozostaje. To powoduje, że nawet kiedy w danej chwili nic Ci nie zagraża, możesz mieć podniesione ramiona. Co to oznacza? Wysyłasz innym osobom sygnał, boję się, mogę Cię zaatakować, chcę się ochronić.
Na tej podstawie osoby, które Cię widzą, mogą błędnie czytać Twoją mowę ciała. Pomyśl o tym czy czasem nie jest tak w Twoim przypadku?
Zatrzymany płytki oddech
Jest to objaw, który jest bardzo subtelny jednak wpływa w bardzo nieświadomy sposób na osoby w naszym otoczeniu. Jeśli oddychasz płytko i dodatkowo w rwany sposób dzieje się coś niepokojącego.
Nie tylko sam się źle czujesz. Bo taki oddech wpływa na Twoje samopoczucie, jesteś bardziej zdenerwowany. Wyglądasz na zestresowanego. Nie musisz być zestresowanym, wysyłasz taki sygnał. A już wiesz, że takie sygnały są odbierane przez innych.
Mając też płytki oddech, masz mniej energii. Niedotlenione komórki nie mogą wyprodukować większej ilości energii. Przez to Twoja skuteczność spada. Najczęściej wtedy sięga się po kawę, cukier lub różne energetyki. Rozwiązaniem może być głębsze oddychanie.
Zdradzę Ci tajemnicę. Bardzo często słyszę, od osób różnych osób, że odpoczywają w moim towarzystwie. Dodatkowo pojawiają się głosu, że się uspokajają, że pozwalają sobie na to aby się rozluźnić.
Na początku dziwiłem się temu. Jak to jest możliwe? Odpowiedź jest prosta. Swobodnie i dość wolno oddycham.
Poprzez mój spokojny oddech uspokajają się osoby, które są w moim otoczeniu. Możesz też zacząć to ćwiczyć. Wystarczy, że będziesz regularnie trenować tak aby wyrobić podobny nawyk.
Jeśli interesuje Cię temat wyrabiania nawyków przeczytaj artykuł 100 dni aby wyrobić nawyk, dowiesz się jak pracować aby naprawdę wyrabiać nawyki.
Co w takim razie trzeba robić?
- Obserwuj jak oddech wchodzi i wychodzi. Nie ciśnij, nie staraj się go pogłębić. Ważne jest to aby działo się to naturalnie. Tak jakby powietrze wypełniało Ciebie od środka. Poczuj gdzie powietrze wchodzi w łatwy sposób, gdzie jest trudniej. Obserwuj ale nic nie zmieniaj. (Praktykuj 3 – 4 minuty, możesz to robić zarówno na siedząco jak i leżąco.)
- Na siedząco, ważne aby mieć prosty kręgosłup, a stopy są położone na ziemi. Robisz wdech i wydech. Ważne jest to aby nie robić przerw pomiędzy wdechem a wydechem. Nie robić takiej stop klatki. Niech to będzie tak jak fala, która jest wyżej i niżej. Oddychaj z lekko opuszczoną żuchwą. Czuj jak z każdym oddechem rozluźnia się ciało. (oddychaj swobodnie przez 3 – 4 minuty) jeśli takie ćwiczenie będziesz wykonywać raz dziennie, doświadczysz różnicy.
Jeśli pojawiają się zaburzenia oddychania – zwłaszcza gdy dzieje się to nagle i nasilają się – zawsze wymagają szybkiej specjalistycznej pomocy.
Chaotyczna gestykulacja
Na czym polega problem z gestykulacją? Zauważyłem, że nie chodzi o to, czy gestykulacji powinno być mniej czy więcej. Chodzi o to aby było jej tyle ile potrzeba.
Łatwiej powiedzieć niż zrobić, prawda? Dlatego proponuję abyś nie zastanawiał się nad tym zagadnieniem. Jest coś, co jest jeszcze ważniejsze. Coś co powoduje, że osłabiasz siebie.
Chaotyczna gestykulacja powoduje, że wyglądasz jak byś nie wiedział, co masz powiedzieć. Elementy wyglądają na niepoukładane. Traci na tym profesjonalizm.
Warto więc w tym przypadku rozpocząć trening celowej gestykulacji. Jest to celowa gestykulacja. Co to znaczy? Obiorca powinien widzieć, że Twój ruch został zrobiony w jakimś konkretnym celu. Aby tak się działo trzeba wiedzieć:
- po co wykonujesz dany ruch
- gdzie on ma początek i koniec
Te reguły spowodują, że ruch, nawet jeśli będzie go dużo, będzie adekwatny. Przez to będzie odbierany jako potrzebny, będzie Cię wspierał.
Jeśli się przyjrzysz dobrym mówcą, to nie chodzi o to, czy ruchu jest dużo czy mało, tylko czy jest on po coś czy nie jest po coś.
Ciekawostka:
Praca z ciałem powoduje, że przekaz staje się jeszcze bardziej plastyczny, adekwatny. Można poszerzać świadomość każdego z nas. Pracując nad tym aby pewne emocje, komunikaty były przekazywane tylko przez np. nogi, ręce, twarz. Dzięki temu, sprzedawcy, liderzy, osoby obsługujące klienta, prezenterzy zyskują jeszcze większą paletę do komunikacji.
Zgarbiona postawa
Nie wiem czy wiesz, że badanie prof. Erika Pepera z San Francisco State University pokazało, iż zgarbiona postawa wpływa na mniejszy poziom energii i większe zniechęcenie. Jeśli więc będziesz miał mniej energii i wyglądał na zniechęconego, jak bardzo wpłynie to na osoby w Twoim otoczeniu?
Dlatego warto, coś co jest niby oczywiste, wypiąć pierś do przodu. Mówi się, że wychodzi się wtedy światu na przeciw i łatwiej znosić przeciwności losu. Owszem możesz powiedzieć, tak się tylko mówi. Dlatego naukowcy też postanowili to sprawdzić i w 2009 r. w „European Journal of Social Psychology” opublikowali wyniki swojego badania.
Studenci zostali podzieleni na dwie grupy. Część z 71 osób, miała siedzieć w pozycji wyprostowanej z wypiętą klatką piersiową, druga siedziała w przygarbieniu, z pochyloną głową.
Te dwie grupy zostały poproszone o podanie trzech pozytywnych lub negatywnych cech, które – według nich – wpłyną na ich zawodowy sukces oraz satysfakcję z pracy. Następnie osoby, miały przewidzieć jak się sprawdzą w przyszłej pracy.
Ci którzy mieli siedzieli wyprostowani z wypiętą piersią byli bardziej pewni swoich ocen i odważniej wyrażali swoje opinie. (obojętnie czy tyczyły się one pozytywnych czy negatywnych cech) Te osoby, które siedziały przygarbione mówiły w mniej pewny sposób.
Czyli będąc wyprostowanym i wypinając pierś zyskujemy większą pewność. (Ludzie lubią osoby, pewne siebie). Pamiętajmy jednak, że jeśli będziemy o czymś myśleć w negatywny sposób, to także ulegnie wzmocnieniu.
Sposób chodzenia
Nie wiem czy wiesz, że Twój sposób chodzenia informuje o tym, czy zostaniesz napadnięty czy jest na to mniejsza „szansa”. Kevin Dutton opisał to badanie w książce Mądrość Psychopatów.
Psycholog Angela Book została zainspirowana przez Ted Bundego – seryjnego mordercę kobiet – który twierdził, że jest w stanie poznać kogoś kto będzie dobrym kandydatem na ofiarę, po tym jak chodzi, do sprawdzenia jego twierdzenia.
Book zgromadziła dwie grupy studentów. Pierwszą grupę składającą się 47 osób poprosiła o wypełnienie kwestionariuszy oceniających skłonność do zachowań psychopatycznych.
Druga grupa, 12 ochotników odpowiadała na różne pytania, wśród nich znalazły się dwa kluczowe dla badania:
- Czy kiedykolwiek stałeś się ofiarą?
- Jeśli tak to ile razy?
Ochotnicy z drugiej grupy przechodząc z jednego do drugiego pokoju, byli nagrywani.
I tu zaczyna się najciekawsze. Te nagranie zostało pokazane osobom z pierwszej grupy. Badaczka poprosiła ich o kreślenie na ile jest prawdopodobne, że dana osoba, przechodząca z pokoju do pokoju, stanie się ofiarą. (czyli studenci wydzieli tylko to jak ktoś chodzi).
Im wyżej osoba znajdowała się skali psychopatii tym skuteczniej typowała ofiary.
Co wpływało na to, że osoby były typowane jako ofiary?
- Sposób chodzenia – jeśli był krok był bardzo mały lub przesadnie duży, osoba szurała nogami po ziemi, był to sygnał aby się przyjrzeć takiej osobie. W naturalny sposób na początku stawiamy piętę a dopiero później palce.
- Szybkość chodzenia – im osoba chodziła wolniej, to w oczach oprawcy wyglądała na bardziej uległą. Dodatkowo wrażenie było potęgowane tym, jeśli ruch nie sprawiał wrażenia posiadania jakiegoś celu.
- Płynność ruchu – jeśli ruch był nie skoorydnowany, np. ręce i nogi poruszały się w nieprzewidywalny sposób, także duże chwianie się na boki.
- Całość – Jeśli cała postawa nie była ześrodkowana, ciało sprawiało wrażenie jakby zaraz miało się przewrócić.
- Postawa i wzrok – osoby, które były zgarbione i miały opuszczony wzrok były szybciej typowane na ofiarę.
W negocjacjach, sprzedaży, obsłudze klienta, prezentacjach, takie elementy będą przekazywały dodatkowe informacje drugiej stronie. I oczywiście, nie trzeba być ofiarą jednak już sama świadomość jak inni nas odbierają może Ci pomóc w życiu zawodowym.
Cichy głos
Jeśli mówisz pod nosem. To po pierwsze ludzie mają mniejszą szansę Cię usłyszeć. Po drugie, wyglądasz jak byś był osobą, która jest mniej pewna siebie. O głosie napisałem artykuł. Dlatego jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej, zajrzyj na Wzmocnij głos, a wzmocnisz siebie.
Jak interpretować wyniki?
Warto pamiętać, że jeśli chcemy zajmować się zmianą. Trzeba na te sygnały patrzeć całościowo. Zdarzają się osoby, które mają całe sztywne ciało a osiągnęły sukces np prof. Leszek Balcerowicz, czy mówiąc do Ciebie nie patrzą w oczy jak mój prof. od psychologii (nie będę podawał jego nazwiska). Jednak, nie da się ukryć, że trzeba „nadrobić” te niedociągnięcia w inny sposób.
Wyzwanie zaczyna się jednak wtedy gdy elementów, które Cię osłabiają zaczyna być więcej i nie mamy, aż tylu atutów aby je nadrobić.