Jak się przygotować do swojej pierwszej rozmowy o pracę?
W życiu nadchodzi moment, kiedy kończymy naukę i zaczynamy pracę. Ania, jak większość jej rówieśników przez lata nie mogła doczekać się chwili w której zakończy edukację. Najpierw 7 długich lat w podstawówce, później 3 lata gimnazjum, następnie kolejne 3 w liceum a na zakończenie jeszcze 5 lat na studiach. Wkrótce zakończą się jej zmagania z egzaminami, nauka do późnej nocy, konieczność siedzenia w bibliotece i w końcu otrzyma tytuł magistra. Nareszcie nadchodzi długo oczekiwana chwila! Opada ostatni stres związany z egzaminem dyplomowym i Ania dumnie trzyma w dłoniach swój dyplom. Ok, myśli Ania, pora zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem jakim jest poszukiwanie pracy. Wysyła więc setki CV, pisze listy motywacyjne, szuka kolejnych ofert i z nadzieją czeka na odpowiedź. I w końcu jest! Zaproszenie na rozmowę rekrutacyjną… Nagle serce zaczyna jej bić szybciej, w głowie pojawiają się niepokojące obrazy… i wtedy najchętniej wróciłaby z powrotem do szkoły…
Stres przy rozmowach rekrutacyjnych
U wielu ludzi już samo hasło „rozmowa rekrutacyjna” wywołuje stres. Niezależnie od tego czy jest to pierwsza czy setna taka rozmowa, wiąże się ona z silnymi, nie zawsze przyjemnymi emocjami. Jest to spowodowane tym, jakie schematy myślowe mamy zakodowane w głowie. Jeśli poprosilibyśmy Anię o opisanie swoich skojarzeń związanych z tym wydarzeniem powiedziałaby prawdopodobnie, że widzi mężczyznę w krawacie siedzącego za wielkim biurkiem i zadającego jej trudne pytania na które Ania nie zna dobrej odpowiedzi. I chociaż przeczytała cały internet na temat przygotowań do rozmowy i przerobiła wszystkie zalecane punkty poradników, jej stres wcale nie jest mniejszy a dodatkowo boi się, że przez niego wszystko jej się pomiesza i „palnie jakąś gafę”.
Co więc można polecić wszystkim zestresowanym „Aniom” i tym, którym rozmowa rekrutacyjna spędza sen z powiek? Źródłem tego stresu są nasze schematy myślowe. Warto więc nad nimi popracować. Psychologia nazywa to reframingiem, czyli przeramowaniem. Jeśli do rozmowy rekrutacyjnej podejdziemy z nastawieniem, że to nie tylko my składamy ofertę potencjalnemu pracodawcy, ale też on ma nam do zaoferowania stanowisko pracy, może się okazać, że przy tej rozmowie obie strony są na podobnych pozycjach. Zamiast myśleć, że rekruter sprawdza czy nadajemy się do pracy, warto podejść do sytuacji jak do proponowanej przez niego oferty współpracy. W związku z tym my też możemy zadawać pytania i mówić o tym na co absolutnie się nie zgadzamy. Bo przecież nie jest tak, że w tym układzie tylko jedna ze stron coś daje. Naszym wkładem może być czas który poświęcimy na pracę, posiadane doświadczenie i umiejętności, dzięki którym firma będzie się rozwijać, natomiast druga strona zapewnia nam odpowiednie warunki pracy i wynagrodzenie. Jeśli więc do rozmowy rekrutacyjnej podejdziemy jak do negocjacji czy transakcji wymiennej łatwiej będzie nam zyskać pewność siebie i uporać się ze stresem.