Głos w komunikacji wcale nie jest najważniejszy, nie będę Cię tu czarował. Nie będę oszukiwał, że aksamitną barwą sprzedaż każdą idee. Bo tak nie jest. Gdyby to była prawda ludzie pracowaliby tylko nad głosem i zarabiali fortuny. A przecież przyznasz, że tak nie jest. Na pierwszym miejscu jest to co mówisz, ważne jest przesłanie, ważna jest wizja, ważny jest cel. Jeśli już to masz to wtedy głos i to jak mówisz jest piekielnie istotne.

Świadomość w negocjacjach i sprzedaży

Jeśli mówię cichym głosem to generalnie jestem postrzegany jako słabszy, mniej pewny siebie bardziej zamknięty niż otwarty. Na taką osobę pewnie trochę łatwiej wywrzeć presję. Prawda? Czyli w efekcie mogę tracić np. mniej zarabiać? Czyż nie? W wielu przypadkach tak właśnie jest. Księżna Diana pracowała nad obniżeniem i wzmocnieniem głosu, bo osoby, które mają niższe głosu są postrzegane jako bardziej wiarygodne. Nie chciała brzmieć jak dziewczynka, która musi się o wszystko pytać mamy. Chciała być postrzegana jako osoba o silnej pozycji.

Swoboda w wystąpieniach publicznych 

No dobra, czyli warto pracować nad głosem, wzmacniać obniżać? Jeśli występujesz publiczne to dzięki umiejętności bardzo sprawnego modulowania głosem. Przykuwasz uwagę. Jak niezwykle brzmią idee, kiedy mówi się o nich z zaangażowaniem i pasją. A po czym poznajesz, że ktoś tak mówi. Między innymi po głosie.

Inspirowanie swojego zespołu

Chcąc skuteczniej oddziaływać na innych. Inspirować ich do pokonywania niepowodzeń. Jeden z managerów zaczął chodzić na zajęcia ze śpiewu. Dobra, można powiedzieć, że po co managerowi te zajęcia. Też tak wcześniej myślałem. Ale on powiedział, coś niezwykłego. Jeśli udowodnię sobie a później ewentualnie innym, że nawet w tym wieku jestem w stanie zrobić coś co mi sprawia olbrzymią trudność, to nikt nie powie, że jakieś rzeczy są niemożliwe.

I druga sprawa. Pracując nad głosem rozwijasz też umiejętność milczenia i słuchania. Aby dobrze mówić i porywać tłumy także trzeba nauczyć się słuchać tego co inni mówią do Ciebie.