Co za niespodzianka! Wczoraj spotkałam na Marszałkowskiej w Warszawie, moją dawną przyjaciółkę. Wieki jej nie widziałam. Alicja wyjechała kilka lat temu do Wiednia i kontakt się urwał. Jak zapamiętałam Alę? Jako rozśpiewaną, sympatyczną osobę. Często  nuciła i podśpiewywała sobie przeróżne melodie. Znajomi dokuczali jej i powtarzali, że „śpiewać każdy może” ale tylko w łazience. Sam trochę cierpiałem z tego powodu… ale co się teraz zmieniło? Okazało się, że… ona nieźle śpiewa. Jak sama przyznała na początku nie było jej łatwo. Pomiędzy wydobywaniem z siebie głosu w sposób amatorski, przypadkowy, a tym profesjonalnym jest spora różnica. Jednak nie poddawała się, pracowała wytrwale i to jej się opłaciło. W chwilach słabości mówiła do siebie: „Ćwicz, ćwicz, ćwicz!”. I miała w tym sporo racji! Nie będę przytaczał szczegółowo całej historii tylko co co było w niej najważniejsze.

Model Adaptacyjnej Kontroli Myślenia

Gdy tak opowiadała przypomniał mi się pewien schemat potwierdzający także jej drogę związaną z nauką śpiewania. Model Adaptacyjnej Kontroli Myślenia. Otóż psycholog J. R. Anderson wyróżnił 3 etapy nabywania umiejętności:

etap poznawczy – kiedy to musimy otrzymywać dokładne informacje i instrukcje, w jaki sposób wykonywać daną czynność,

etap przejściowy – w którym zwiększa się sprawność wykonania, co w efekcie doprowadza do uproszczenia i automatyzacji czynności,

oraz etap proceduralny – następujący wtedy, gdy umiejętność jest już wykształcona i ulega dalszemu doskonaleniu.

Zauważmy! Zgodnie z tym modelem nabywanie umiejętności to proces. Proces stopniowy, więc jeśli coś Wam nie wychodzi na samym początku, to nie zniechęcajcie się. Warto włożyć więcej wysiłku i wykonać dodatkowe ćwiczenia, a za jakiś czas zobaczycie tego efekt. Choć pewnie nie będzie to efekt po 2 czy 3 dniach.

Zdobycie danej umiejętności nie tylko poszerza wachlarz naszych zdolności, ale sprawia także, że możemy podczas niej zająć się jednocześnie czymś innym! Dodatkowo, dobrze opanowane, dzięki wielokrotnemu powtarzaniu, umiejętności są bardzo trwałe i pozostają w nas, nawet jeśli zrobimy sobie od nich dłuższą przerwę!

To co – pojawiły już się u Was pierwsze pomysły na nabycie nowych umiejętności? A może powrócicie do tych aktywności, które w przeszłości porzuciliście po pierwszych napotkanych porażkach? Jestem ciekaw czego chcecie się nauczyć. Piszcie i komentujcie. 🙂